sobota, 14 listopada 2015

Do czego jest zdolna Mariola Kuźmicka-Mazurek?


Według mnie Mariola Kuźmicka – Mazurek w sprawie mojej córki skompromitowała się jako nauczyciel i dyrektor. Nie wystarczało jej jednak to, że moje dziecko nie mogło od 1 września przez prawie dwa miesiące uczęszczać na lekcje w swojej klasie. Mariola Kuźmicka- Mazurek postanowiła zatruć naszej rodzinie życie także w inny sposób - "sprzedała" kłamliwą historię o świrniętych rodzicach Malwinie Gadawie z Gazety Wrocławskiej. Mariola Kuźmicka - Mazurek w batalii przeciwko mojej rodzinie posunęła się jeszcze dalej - po raz kolejny zdecydowanie za daleko. Świadczy o tym zawiadomienie, jakie Mariola Kuźmicka-Mazurek wysłała we wrześniu do Sądu Rodzinnego. Oto jego treść:







Mariola Kuźmicka Mazurek nie miała żadnych oporów, by zamieścić w „zawiadomieniu” wysłanym do Sądu mylące lub nieprawdziwe informacje:

W piśmie znalazła się informacja o tym, iż „nie skierowaliśmy skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego”. Mariola Kuźmicka Mazurek zapomniała jednak dodać, że nie mogliśmy jej złożyć, ponieważ do dzisiaj w V LO nie została wywieszona lista sporządzona zgodnie z wymogami określonymi w ustawie Prawo o systemie oświaty. Mariola Kuźmicka –Mazurek w momencie kierowania donosu do Sądu Rodzinnego doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Pod koniec sierpnia Kuratorium wreszcie zrozumiało, iż mamy rację twierdząc, że brak list uniemożliwia nam wszczęcie procedury odwoławczej i wydało Marioli Kuźmickiej- Mazurek zalecenie natychmiastowego jej wywieszenia.
     
      Kłamstwem są stwierdzenia o tym, że:

- moja córka „domagała się uczestniczenia w zajęciach edukacyjnych w oddziale międzynarodowym w oddziale I IB i wbrew zakazowi w nich uczestniczyła”

- moja córka „samowolnie uczestniczyła w zajęciach edukacyjnych w oddziale międzynarodowym I IB zamiast w oddziale polskim”

- „każdy z nauczycieli prowadzących zajęcia lekcyjne w oddziale międzynarodowym informowała Ją, że nie jest wpisana na listę uczniów oddziału międzynarodowego i że powinna opuścić klasę oraz udać się na przypisane sobie lekcje


Moja córka uczestniczyła w zajęciach w klasie I IB tylko jednego dnia - 8 września 2015 r. Stało się tak wyłącznie dlatego, że zarówno Mariola Kuźmicka - Mazurek jak i Marzena Koziara przychyliły się do prośby mojej żony, aby córka mogła chodzić na lekcje w klasie IB pomimo tego, iż formalnie nie jest wpisana na listę uczniów tej klasy. Mariola Kuźmicka Mazurek wraz z Marzeną Koziarą obiecały mojej żonie, że żaden nauczyciel naszej córki z klasy nie wyprosi. I tak faktycznie było, ale tylko przez jeden dzień. We wtorek 8 września córka była na wszystkich lekcjach, a dzień przebiegł spokojnie. W dniach 9 - 11 w ogóle nie była w szkole. W poniedziałek 14 września córka została zaraz po rozpoczęciu pierwszej lekcji wyproszona z sali lekcyjnej przez jedną z nauczycielek i natychmiast ze szkoły wyszła.  

Kłamstwem jest zatem również to, że:

- moja córka pomimo tego, że podobno każdy z nauczycieli informował Ją o tym, że „powinna opuścić klasę nie przyjęła tego faktu do wiadomości, nie opuściła klasy i upierała się, że jest uczennicą oddziału międzynarodowego”.

Moja córka nigdy nie „dezorganizowała przebiegu lekcji” i nie „utrudniała nauczycielowi prowadzącemu zajęcia skoncentrowania się nad realizacją programu nauczania”

Mariola Kuźmicka Mazurek wykreowała w swoim piśmie jednoznaczny obraz mojej rodziny. Jesteśmy trójką, najdelikatniej mówiąc, „oszołomów” i mamy poważne "deficyty" w zakresie zdolności postrzegania rzeczywistości.

Mariola Kuźmicka – Mazurek najwyraźniej nie mogła się doczekać tego, czy i jak Sąd Rodzinny zaingeruje w naszą władzę rodzicielską. W październiku wysłała zatem kolejne pisemko:




Z obydwu pism usunięte zostały stwierdzenia naruszające dobra osobiste mojej rodziny. Mam nadzieję, że Mariola Kuźmicka - Mazurek faktycznie wyczerpała wszystkie możliwości "pomocy" mojej córce i w końcu się od nas odczepi. Nadszedł czas, aby w końcu zajęła się swoimi sprawami.  Tych raczej jej nie zabraknie. 

Ocenę działań Marioli Kuźmickiej – Mazurek pozostawiam czytelnikom. 

W następnym poście  przedstawię  ciąg dalszy historii z Sądem Rodzinnym w roli głównej. W rolach drugoplanowych wystąpią między innymi prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, wiceprezydent Anna Szarycz, Dyrektor Wydziału Edukacji Jarosław Delewski i inni. 

24 komentarze:

  1. Pisma Marioli KM zwalają z nóg. Nastolatka była jednego dnia w szkole. Pojawiła się w niej drugi raz i została wyrzucona. Kiedy zdążyła: zdezorganizować lekcje, zdekoncentrować nauczycieli, nie reagować na ich polecenia i nakazy opuszczenia klasy i upierać się, że jest uczennicą klasy międzynarodowej? Pani Mariolo, jak się Pani do czegoś zabiera to należy to robić z sensem!!!. Swoją drogą ciekawe, ile razy Mariola w swojej karierze złożyła zawiadomienie do sądu rodzinnego na ucznia, który nie chodził do szkoły bo........był na zwolnieniu lekarskim. Numer z sądem obrzydliwy i po prostu głupi. Strzał w kolano. A w kolanie już kilka dziur jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „Nie zdała egzaminu z języka angielskiego w części ustnej, tym samym nie została przyjęta do klasy z maturą międzynarodową (klasa I IB)”.

      O tym, że uczennica, o której mowa na blogu nie musiała ( bo sobie na to uczciwie i ciężką pracą zasłużyła ) zdawać żadnych egzaminów do klasy międzynarodowej powinnaś Mariola wiedzieć od chwili, gdy złożyła dokumenty o przyjęcie do V LO. Co z ciebie za dyrektor ( do tego z kuratoryjnym rodowodem ), skoro nie znasz podstawowych przepisów? Ilu w ogóle miałaś kandydatów – laureatów (dwóch, trzech? ) Zamiast taką uczennicę docenić, to ją ze swojej szkoły chciałaś wykurzyć. Za to chętnie przyjęłaś dzieciaki bez egzaminów i osiągnięć, bo tak sobie postanowiłaś. Może dostrzegłaś w tej dziewczynce to, czego brakowało twojej córce? Nie wnikam w to. Wysyłanie do sądu wstrętnych paszkwili na inne dzieci i ich rodziców to jednak zła metoda leczenia własnych kompleksów. Nie wiem, jak wytrzymujesz sama ze sobą. W każdym razie pięknie się wyłożyłaś i to po raz kolejny.

      Moim zdaniem, nigdy nie zasiądziesz na dyrektorskim stołku w nowej siedzibie V LO - taka jest moja przepowiednia. Nostradamus.

      Usuń
  2. "Takie postępowanie oznacza tym samym, że nie realizuje ona od pierwszego września obowiązku szkolnego" - a kto za to ponosi winę szanowna Pani Dyrektor, bo przecież nie uczennica i Jej rodzice? Warto też zwrócić uwagę na "walory" językowo- gramatyczne obydwu pism. Jak takie banialuki mogły wyjść spod pióra, a raczej klawiatury, osoby z tytułem doktora ? Pani Mazurek powinna poprosić o pomoc i poprawienie błędów jakąś zaprzyjaźnioną polonistkę. Kompletne dno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorzucam cytacik, który mi się najbardziej spodobał:"Wymogiem przyjęcia do takiej klasy jest zakwalifikowanie ucznia w trybie rekrutacji". To już dno samego Rowu Mariańskiego :)

      Usuń
  3. Pani Dyrektor, w imię czego się Pani tak ośmiesza????????

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli uczeń ma zwolnienie lekarskie to logicznym jest, że jego nieobecność w szkole jest usprawiedliwiona. A dyrektorka wysyła alarmujące pismo do sądu o nierealizowaniu obowiązku szkolnego! Niestety nie mogę tego zachowania publicznie nazwać po imieniu....

    OdpowiedzUsuń
  5. Niewiarygodne,oburzające,obłudne,wstrętne pisma,skutki ich wysłania mogą być dla rodziców i dziecka opłakane! Mam nadzieję,że sąd po analizie ich treści nie nadał sprawie biegu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy kuratorium i pracodawca dyrektorki wiedzą o tych pismach? Bo jeśli tak, to powinni tę kobietę zastopować. Najlepiej dyscyplinarką. Ciekawe, czy po tej publikacji pojawi się w poniedziałek w pracy. Ja po czymś takim zapadłbym się ze wstydu pod ziemię i to w okolice jej jądra…

    OdpowiedzUsuń
  7. To piękny przykład dbałości pedagoga o dobro dziecka i w ogóle prawidłowe funkcjonowanie rodziny : ) Nominować ja do Orderu Uśmiechu !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej do Orderu Śmieszności : )

      Usuń
    2. Rozumiem ironię, ale to naprawdę zbyt poważna sprawa, aby z niej żartować! Ogrom krzywd wyrządzonych temu dziecku i jego rodzicom zatrważa. Cała historia jest wprost niewiarygodna. Działania Pani Dyrektor to konglomerat złej woli, buty, pychy i poczucia całkowitej bezkarności. Widocznie sądzi, że konsekwencji swych uczynków nie poniesie. Bez wątpienia powinna się tą sprawą zająć komisja dyscyplinarna.

      Usuń
    3. Podobno już się zajmuje. Ciekawe, co stwierdzi.....

      Usuń
    4. W pierwszej kolejności zareagować powinien organ prowadzący Wszystko jednak wskazuje na to, ze Rafał Dutkiewicz kompletnie nie panuje albo nie chce zapanować nad swoją podwładną. Jaki Pan, taki kram.

      Usuń
    5. No właśnie. Kto tu kim rządzi ?????

      Usuń
  8. Opublikowane do tej pory przez mechanika materiały pokazują, że nadzór nad polskim szkolnictwem (finansowanym przez społeczeństwo) w zasadzie istnieje tylko teoretycznie, a dyrektor szkoły publicznej (opłacany przez obywateli) może sobie bezkarnie hasać do chwili, aż nie trafi na zdeterminowanych, umiejących poruszać się w meandrach przepisów prawa, oddanych dziecku rodziców (nie opłacanych w tej sprawie przez nikogo). Nie mogę pojąć, że powołane do tego urzędy - kuratorium, urząd miasta itd (finansowane przez nas wszystkich) przez tak długi okres nie potrafiły pomóc tej dziewczynce w obliczu jawnie sprzecznych z prawem działań pań Marioli Kuźmickiej – Mazurek i Marzeny Koziary. No i oczywiście, że te działania przez cały czas toleruje Rafał Dutkiewicz - pracodawca obu pań. Chyba, że jutro obie zostaną dyscyplinarnie zwolnione z pracy. Moim zdaniem w świetle tego, co można na tym blogu wyczytać zasługują na to bezsprzecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie działania podważają autorytet całej grupy zawodowej nauczycieli. Jeżeli Mariola Kuźmicka Mazurek decyduje się na wciskanie kitów sądowi to niech przynajmniej nie podpisuje się pod nimi jako dyrektor szkoły ale osoba prywatna . Z obowiązkami dyrektora nie ma to nic wspólnego !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta sprawa może i powinna wiązać się dla Marioli Kuźmickiej- Mazurek z poważnymi konsekwencjami. Nikt w tym kraju nie ma prawa pisać bezpodstawnych donosów do Sądu i szargać dobrego imienia kogokolwiek. Mariola Kuźmickiej Mazurek dopuściła się moim zdaniem pomówienia. Przypisała rodzicom i samej uczennicy właściwości, które mogą Ich poniżyć w opinii publicznej. Mam nadzieję, że rodzice będą dochodzić swoich praw. Powiem więcej, wyręczyć powinna Ich w tym prokuratura. Dlaczego ? przemawia za tym ważny interes społeczny. Naruszone zostały dobra osobiste i interes osoby małoletniej a dopuścila się tego osoba , która z racji zawodu i funkcji powinna mieć na względzie przede wszystkim dobro dziecka.

    RP

    OdpowiedzUsuń
  11. Pani Dyrektor Mazurek staje na rzęsach, aby uprzykrzyć życie tej rodzinie. Nie wróżę jej jednak sukcesów na tym polu. Trafiła kosa na kamień. NARESZCIE

    OdpowiedzUsuń
  12. Numer z Sądem Rodzinnym wyjątkowo prostacki i idiotyczny. Kontynuując watek mądrości ludowych skomentuję to tak: "tonący brzytwy się chwyta"

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  13. Nieoczekiwany albo możliwy do przewidzenia, obrót sprawy. Obie panie dyrektorki na zwolnieniu lekarskim-zaniemogły. Gra toczy się dalej-na zwlokę. Zmiana rządu, prawdopodobna zmiana kuratora. Wieść gminna niesie, że zostanie nim obecny radny sejmiku i przyjaciel Pana senatora, który startował z poparciem nowej opcji. Pan senator, to silne plecy pań. Łeb sprawie się ukręci. Dyscyplinarka nie spełni swojej roli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem wizja dyscyplinarki to teraz dla dyrektorek najmniejszy problem. Istnieją o wiele bardziej skuteczne i dolegliwe sankcje prawne, które mogą stać się ich udziałem. Żadna "choroba" tu nie pomoże, a okresy przedawnienia są długie :) Myślę, że rodzice pociągną temat.......

      Usuń
  14. Zbyt wiele złego się już wydarzyło, żeby te sprawę zamieść pod dywan, choć takie próby były, są i z pewnością dalej będą. Brak tu właściwej reakcji przede wszystkim ze strony prezydenta Rafała Dutkiewicza i jego urzędników ( Anna Szarycz, Jarosław Delewski, Ewa Przegoń) - widocznie według tych państwa Mariola -Kuźmicka - Mazurek to dyrektor na medal, a przynajmniej na nagrodę w wys. 5000 zł. Ale także kurator Beata Pawłowicz ( zdaje się, że już na wylocie ) w zasadzie nie zareagowała, jak należy. Ja sądzę, że dni pań Kuźmickiej - Mazurek i Koziary na dyrektorskich stanowiskach są już policzone - niezależnie od tego, czy ich plecuszki są silne. Na ich miejscu popytałbym prawników, czy czasami nie grozi im za dotychczasowe popisy coś znacznie mniej przyjemnego, niż utrata posad. Nie wiem, co by im prawnicy odpowiedzieli, ale moim zdaniem istnieje możliwość, że z prawem karnym panie dyrektorki zapoznają się od strony praktycznej i to z perspektywy lewej strony sali sądowej.





















    9

    OdpowiedzUsuń
  15. Ponoć MK-M czuje się szykanowana i bardzo krzywdzona. Jeżeli tak, to w ogóle nie rozumie sytuacji. Jeżeli tak, to nigdy nie powinna pełnić funkcji kierowniczych - nie nadaje się na stanowiska zarządcze. W obecnej chwili, jej racja nie ma żadnego znaczenia. Sposób prowadzenia sprawy całkowicie ją zdeprecjonował. Ośmieszyła także urzędy. W następstwie nastąpi także ośmieszenie koleżanek dyrektorek tzw. "trójcy" z liceów, które otrzymały sugestię, by się nią zaopiekować i na każdym spotkaniu są sklejone. Zwrócić należy uwagę na fakt, że z "kim przestajesz, takim się stajesz". Zatem wniosek prosty - te panie także są wysoce niekompetentne, wszak dyrektorzy sposób rozwiązywania problemów konsultują ze sobą.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kobieto odchrzań się w końcu od tej rodziny!! Co Cię opętało ?????? Zajmij się swoją córeczką, a ludziom daj żyć.

    OdpowiedzUsuń