piątek, 6 listopada 2015

Od kiedy Mariola Kuźmicka - Mazurek oraz Dolnośląski Kurator Oświaty Beata Pawłowicz wiedziały, że moja córka jest uczennicą oddziału międzynarodowego - klasy I IB ?

W poprzednim poście opublikowałem pismo z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Wynika z niego jednoznacznie, że moja córka jako laureatka Ligii Humanistycznej, powinna zostać wpisana na listę uczniów oddziału międzynarodowego - klasy I IB.  
Poniżej zamieszczam natomiast pismo wysłane do Marioli Kuźmickiej - Mazurek oraz Kurator Beaty Pawłowicz w dniu 2 września 2015 r. Jest ono dowodem na to, iż Dyrekcja V LO oraz Dolnośląski Kurator Oświaty wiedziały o tym, że moja córka jest uczennicą klasy I IB już we wrześniu. 

W punkcie 4 pisma zawarty został wywód prawny, którego Kuratorium i MEN  nie chciało przyjąć do wiadomości przez blisko dwa miesiące. W tym czasie moja córka mogła i powinna  była chodzić do szkoły, a Mariola Kuźmicka-Mazurek bezprawnie Jej to uniemożliwiała. Kuratorium w międzyczasie przeprowadziło w V LO kontrolę i zbadało zarzut uniemożliwiania mojej córce realizowania obowiązku szkolnego. Pracownicy Kuratorium, w tym niejaka mgr Maria Miękus - Wicedyrektor Wydziału Nadzoru Pedagogicznego, nie dopatrzyli się w działaniach Marioli Kuźmickiej - Mazurek żadnych uchybień. Dopiero w październiku Kuratorium i MEN zmieniło stanowisko. Obie instytucje przyznały, że działania Marioli Kuźmickiej - Mazurek były bezprawne.  

W następnym poście upublicznię materiały, które moim zdaniem świadczą o tym, że Mariola Kuźmicka Mazurek nie tylko nie powinna być dyrektorem żadnej szkoły w tym kraju, ale raz na zawsze powinna zostać pozbawiona prawa do wykonywania zawodu nauczyciela. 








21 komentarzy:

  1. A dziennikarce Gazety Wrocławskiej Mariola Kuźmicka - Mazurek tak stanowczo oświadczyła, że córka mechanika nie może chodzić na lekcje w klasie międzynarodowej bo to jest "niemożliwe". A tu proszę bardzo - cuda się zdarzają. W tym przypadku nie trzeba było cudu, ale uważnej lektury przepisów podanych dyrekcji, kuratorium i ministerstwu jak na tacy. Skompromitowali się wszyscy, oprócz rodziców oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  2. Działania Dyrekcji V LO były wymierzone w dziecko. Czy tak postępuje pedagog? Kuźmicką Mazurek zaślepiła pewność i poczucie bezkarności. Pora z z tym skończyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze jeden cytat : "Mariola Kuźmicka-Mazurek: – Dziewczyna pojawiła się na zajęciach w klasie, do której nie została przyjęta, dlatego musiała zostać wyproszona z sali. Nigdy nie miałam podobnej sytuacji." Trzeba mieć niezły tupet aby taką wersję wymyśląć i to przed całym światem.
    Pani Dyrektor, czy nie jest Pani tak po prostu i po ludzku wstyd .Jaki przykład daje Pani dzieciom i swojej własnej córce.

    Adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie. O ile pamiętam niejaka Julia Mazurek zabrała głos pod jednym z postów. Czekam na Jej opinię......

      Usuń
  4. To jest po prostu przerażające! Co powodowało tą dyrektorką, że tak brnęła w swoim uporze? Nie wiem co tam jeszcze chce autor opublikować, ale według mnie już za ten numer powinien ją z posadki Dutkiewicz wywalić.

    OdpowiedzUsuń
  5. To Pani Dyrektor Mazurek miała laureatkę konkursu wojewódzkiego i choć wiedziała, że musi ją przyjąć, to nie przyjmowała. Ale zarazem przyjęła osoby spoza szkoły, które egzaminów nie zdawały w ogóle. Czy V LO to jest liceum prywatne, czy normalna publiczna szkoła? No i dlaczego Kuratorium i Ministerstwo potrzebowały 2 miesiące, żeby Panią Kuźmicką – Mazurek skłonić do zmiany bezprawnej decyzji? To nie mogły jej po prostu do tego natychmiast zmusić? Współczuję tej dziewczynie, że ją cos takiego spotkało ze strony pedagoga i dyrektora w jednym, a jej rodziców zwyczajnie podziwiam za upór i walkę o dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  6. W każdej innej szkole taki dyrektor natychmiast pożegnałaby się ze stanowiskiem. Dlaczego Kuźmicka Mazurek nadal jest dyrektorem ??? Kto zna odpowiedź, niech się nią podzieli.

    OdpowiedzUsuń
  7. I co niby rodzice chcieli wymusić? przestrzeganie przepisów? A co zamierza z Tym zrobić Dutkiewicz ???????????

    OdpowiedzUsuń
  8. Wielka kumulacja braku kompetencji (nieznajomość prawa), tępego uporu i moim zdaniem zwykłej złośliwości. Jak dyrektor szkoły może działać w taki sposób? Dlaczego Kuratorium nie reagowało wcześniej ? Poza tym tę akurat sprawę MEN powinno zlecieć innemu Kuratorium, a nie instytucji, w której pracowały Kuźmicka i Koziara. W kpa istnieje przecież instytucja wyłączenia się od załatwienia sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dyrektorem Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim jest

    Jarosław Delewski, jego przełożoną wiceprezydent Anna Szarycz,a szefem szefów prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. I odpowiedzialność za działania dyrektor Marioli Kuźmickiej-Mazurek ponosi właśnie ta wspaniała trójca. Mnie nasuwa się następujące pytanie:co jeszcze musi dyrektorka zrobić, żeby została ze swojej posady posunięta? Dlaczego jej pracodawca toleruje takie jej działania, które w sektorze prywatnym skutkowałyby natychmiastowym wyrzuceniem z pracy w trybie dyscyplinarnym? A zapowiadana przez autora tego blogu jest jeszcze jakaś bomba... Zastanawiam się, co może przebić dokonania pani dyrektor opisane do tej pory, bo wedlug mnie to niemal niemożliwe.






    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymienieni, to formalni, z racji urzędu a nieformalni????? A Pani EP?????? a Pan JO???????, to bezpośredni opiekunowie?????

      Usuń
    2. A kto jest szyją u dyrektora J. Delewskiego?

      Usuń
  10. Prowadzenie szkoły wymaga dużej wiedzy, taktu, odpowiedzialności, kompetencji zarządczych ze strony dyrektora. Rodzice uczniów coraz częściej są świadomymi uczestnikami życia społecznego i potrafią korzystać z przepisów prawa. Zmiana zapisów UoSO wprowadziła unormowania, które porządkuje zasady rekrutacji. Nie jest winą rodziców, że w dokumencie tak wysokiej rangi zamieszczono takie a nie inne zapisy. Panie Dyrektorki niestety nie ogarniają tej szkoły. Czym innym jest kontrolowanie pracy dyrektora z pozycji kuratorium (wizytatora) i formułowanie zaleceń od których dyrektor nie ma do kogo skutecznie się odwołać, czym innym jest kierowanie szkołą w sytuacji niejednoznaczności przepisów, luk w prawie oświatowym, kompetencji rodziców itp.itd. Niewiarygodne jest, by nie potrafić zgodnie z zapisami ustawy przygotować listy uczniów przyjętych i nieprzyjętych. Niewiarygodne, by nie rozumieć znaczenia tego zaniechania. Niewiarygodne, by nikt choćby tylko z tego powodu nie wyciągnął wobec nich konsekwencji. W środowisku wrocławskim powszednie znany jest fakt, że Panie są chronione. Znane są nazwiska osób, które bezpośrednio za nimi stoją. Co jeszcze powinno się zdarzyć, by "ochroniarze" się zawstydzili????? Pani redaktor nie zainteresowała się jak to się stało, że Pani MK-M otrzymała nagrodę Prezydenta. Pan Prezydent także z tego powodu nie ma dyskomfortu. Może powinien się zainteresować tematem, bo się totalnie ośmieszył. Któż to stoi za wnioskiem o nagrodę?????????? Można bronić dyrektora, który się potknie ale próbuje naprawić błąd. Nie można bronić dyrektora zadufanego, niekompetentnego, aroganckiego, łamiącego prawo - dura lex sed lex. Czy będzie normalność??????????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  11. Na meczach Śląska można było usłyszeć taką oto przyśpiewkę: "koniec kariery, o k.... koniec kariery". I to jest chyba najtrafniejszy wniosek, jaki nasuwa się po prześledzeniu działań Dyrektor Kuśmickiej - Mazurek

    OdpowiedzUsuń
  12. W wywiadzie udzielonym uczniom wrocławskiego gimnazjum nr 13 Jarosław Delewski perorował tak:
    Jakie czasy Pan Dyrektor najlepiej wspomina?

    Jarosław Delewski:

    - Oczywiście początek pracy to okres, który wszyscy wspominają dobrze, chyba że ktoś się pomylił z wyborem zawodu, a w moim przypadku tak nie było. Bardzo dobrze pamiętam, i chętnie wracam wspomnieniami do tego okresu, kiedy zaczynałem pracę z młodzieżą. W pewnym momencie jednak człowiek powinien przestać uczyć i musi wówczas zająć się czymś innym. Poczułem, że chciałbym zarządzać oświatą; może to wynika z faktu, że miałem w sobie chęć stworzenia czegoś, wykreowania, dlatego zrezygnowałem z pracy w szkole. Nie stało się tak, bo przestałem lubić szkołę, ale dlatego, że potrzebowałem nowego wyzwania. Być może jest to cecha osobnicza, bo lubię zarządzać. Jestem zdania, że wszystko co najlepsze jeszcze przede mną.

    Może Jaroslaw Delewski rzeczywiście "lubi zarządzać" ale lubić to nie to samo co umieć.

    Jarosław Delewski może sobie twierdzić, ze najlepsze jeszcze "przed nim", ale ja uważam akurat odwrotnie.

    Na koniec - niech Jarosław Delewski podejmie wyzwanie, skoro je tak lubi, i zrobi w końcu porządek w VLO.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie zapominajmy o Pani Marzenie Koziarze - to Ona była Przewodniczącą Komisji Rekrutacyjnej i to Ona jest współodpowiedzialna za nieprawidłowości w naborze do klasy międzynarodowej !!!! Pani Marzena Koziara powinna już w czerwcu wywiesić w VLO listę uczniów przyjętych i nieprzyjętych do I IB zgodną z przepisami. Matek i ojców tej klęski jest wielu, a każdy z nich zasługuje na uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Koziara samodzielnie nie robi nic (poza kolorowymi gazetkami). Jakim sposobem została powołana na stanowisko wicedyrektora skoro nie spełniała wymogów formalnych to wiedzą tylko wtajemniczeni.

      Usuń
  14. Od strony technicznej zrobienie porządku w tej szkole to bułka z masłem {uczniowie IB powiedzieliby chyba "piece of cake" :)), a nie jakieś wielkie wyzwanie.
    Wystarczy zwolnić dyrektorki.Ale to niestety tylko strona techniczna.........

    OdpowiedzUsuń
  15. Jarosław Delewski – Dyrektor Departamentu i Ewa Przegoń – zastępca Dyrektora Departamentu w Wydziale Edukacji Urzędu Miejskiego Wrocławia skierowali do dyrektorów szkół, a więc również do Pań Kuźmickiej – Mazurek i Koziary takie oto podziękowania:

    „Z okazji Dnia Edukacji Narodowej pragniemy podziękować dyrektorom szkół i nauczycielom za wszelkie działania i starania na rzecz wrocławskiego ucznia.
    Wyjątkowe jest Państwa indywidualne podejście do każdego młodego wrocławianina”
    Rzeczywiście, w przypadku opisywanym na tym blogu obie panie wykazały się wyjątkowo „indywidualnym” podejściem do uczennicy ich szkoły. Skutecznie uniemożliwiały jej korzystanie z nauk w klasie I IB w tym przybytku oświaty. Kużmicka broniła dziewczynie wstępu do klasy międzynarodowej niczym lwica, zaryczała nawet na Kuratorium, które po długich namysłach wreszcie odważyło się postawić ją do pionu.

    Panie Jarosławie gratuluję chorobliwego optymizmu, ale zamiast wypisywania sucharów na swoim nędznym blogu proponuję wziąć się do roboty. Społeczność VLO bardzo na Pana liczy i na Panią Ewę Przegoń oczywiście też.

    OdpowiedzUsuń
  16. A Pani Ewa Przegoń też przeszła z kuratorium?

    OdpowiedzUsuń