wtorek, 2 lutego 2016

Mariola Kuźmicka-Mazurek i tajemnice Rady Pedagogicznej.

W poście "Jak nie gospodarska wizyta Jarosława Delewskiego, to skarga do Wojewody" informowałem o tym, że 28 października 2015 r. na posiedzeniu  Rady Pedagogicznej poddana została pod głosowanie petycja do Urzędu Wojewódzkiego. Dotyczyła ono wpisania mojej córki na listę uczniów  klasy I IB oraz tego, że Kuratorium Oświaty  nie udzieliło dyrekcji "wsparcia" w tej sprawie. 25 listopada 2015 r. Grzegorza Ninard poinformował moją żonę o tym, że do Urzędu Wojewódzkiego nigdy nie wpłynęła "żadna korespondencja od pracowników Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5 we Wrocławiu",  
czytaj: 


Moja żona podjęła zatem  próbę  uzyskania tajemniczej skargi od samej Marioli Kuźmickiej - Mazurek  i  29 grudnia 2015 r. napisała do niej tak:

"Niniejszym wnoszę o przesłanie mi kopii pisma Rady Pedagogicznej ZSO nr 5 adresowanego do Wojewody Dolnośląskiego z dnia 28 października 2015 r.. Mam podstawy aby przypuszczać, że przedmiotowe pismo  zawiera pomawiające mnie i mojego męża treści."


Mariola Kuźmicka -Mazurek już od dłuższego czasu uporczywie odmawiała nam przekazania informacji i dokumentów dotyczących nie tylko funkcjonowania ZSO nr 5, ale nawet postępów  w nauce naszej córki, 

Mariola Kuźmicka - Mazurek i tym razem pozostała wierna tej tradycji i odpowiedziała następująco:


Moja żona jednak nigdy się nie poddaje. Dlatego ponowiła prośbę o przesłanie kopii pisma Rady Pedagogicznej w mailu wysłanym do Marioli Kuźmickiej - Mazurek 11 stycznia 2016 r.

"W związku z otrzymaną dzisiaj korespondencją  ponownie proszę o przesłanie mi kopii pisma z dnia 28 października 2015 r. wystosowanego przez "grono pedagogiczne" ZSO nr 5 do Wojewody Dolnośląskiego. Podkreślam, iż  mojego wniosku w tej sprawie nie oparłam na przepisach ustawy o dostępie do informacji publicznej.  Z treścią pisma z 28.10.2015 r.   chciałabym zapoznać się dlatego, ponieważ dotyczy ono mnie, [......] oraz naszej córki oraz okoliczności, w jakich [...] została wpisana na listę uczniów klasy I IB.  Z  posiadanych przeze mnie informacji wynika, że pismo zawiera treści znieważające  i pomawiające. Ja i [....]  nazywani jesteśmy szantażystami,. Zarzuca nam się  wymuszenie przyjęcia córki do klasy I IB za pomocą "gróźb" i "zastraszania", dyskredytuje osiągnięcia naukowe naszej córki oraz kwestionuje zasadność i legalność wpisania Jej na listę uczniów klasy I IB. 

Niezależnie od wniosku o przesłanie mi kopii  pisma 
zwracam się zatem  z pytaniem, jak  mogła Pani- jako dyrektor ZSO nr 5  pozwolić na to, aby dokument o treściach naruszających dobra osobiste moje, [....] oraz naszej córki  został poddany pod głosowanie na posiedzeniu Rady Pedagogicznej  ?" 


Mariola Kuźmicka - Mazurek udzieliła mojej żonie takiej odpowiedzi:








Marioli Kuźmickiej - Mazurek najwyraźniej nie przeszkadzało to, że  w zarządzanym przez nią przybytku oświaty produkowane są pisma zawierające obraźliwie treści. Najbardziej ubodło ją, że się o tym dowiedzieliśmy. Zdaniem Marioli Kuźmickiej -Mazurek nie mamy prawa wiedzieć, kto i co o nas wypisuje.

Mam jednak dla Marioli Kuźmickiej - Mazurek  bardzo złą wiadomość. Tajemnicze pismo uzyskaliśmy bez trudu i to od trzech rożnych instytucji :

1) od adresata pisma, czyli Urzędu Wojewódzkiego  .
2) od  Jarosłąwa Delewskiego - otrzymał pismo "do wiadomości"
3) od Ministerstwa Edukacji Narodowej, które także otrzymało pismo "do wiadomości".


Na razie z braku pomysłów na inne, mocniejsze epitety powiem tylko tak: pismo jest po prostu obrzydliwe. Czytałem je kilka razy i nadal z trudem powstrzymuję odruch wymiotny. 
Ten "dokument" opublikuję w następnym poście.

Na marginesie:

Nie potrafię zrozumieć, dlaczego w piśmie z 25 listopada Grzegorz Ninard twierdził, że do Wojewody Dolnośląskiego nie wpłynęła żadna "korespondencja od pracowników ZSO nr 5", 

czytaj:

a raptem dwa tygodnie później dostaliśmy z tego samego Urzędu Wojewódzkiego pismo Rady Pedagogicznej z 28 października 2015 r. Dlaczego otrzymaliśmy dwie wzajemnie wykluczające się informacje na razie nie wiem. Czekamy na stanowisko Wojewody  w tej sprawie.



10 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie,czekam z niecierpliwością na petycję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mariolę powinni przenieść do biura wywiadu albo kontrwywiadu. Albo niech ją ktoś arobi agentem za granicą (raz że daleko od Wrocławia, a dwa że jak wpadnie pary z ust nie puści :)))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W służbach nie da rady-tam nie można łamać przepisów.

      Usuń
    2. Ma doktorat z biologii. Niech się departament szarpnie, ufunduje stypendium i wyśle ją na badania. Ze względu na bogactwo i różnorodnośc flory i fauny proponuję Papuę - Nową Gwineę

      Usuń
  3. broniła się i broniła jak nie wiem co, a i tak się nie udało. Zobaczymy co tam jest w tym piśmie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Druga odpowiedź Kuźmickiej nie na temat. Przecież nikt jej nie zarzucał, ze rada pedagogiczna nie może wyrażać opinii i formułować wniosków. A ogromne zaniepokojenie to może sobie oczywiście wyrażać, ale nikt ją o to nie pytał. Choć i mnie nikt o to nie pytał to powiem, że wyrażam głębokie zaniepokojenie sposobem kierowania szkołą przez obecną dyrektor.

    OdpowiedzUsuń
  5. Byle do sierpnia, a potem się zobaczy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro pismo wyszlo ze szkoly to glosowala za nim wiekszosc grona pedagogicznego. Ciekawe jaki byl wynik glosowania orsz dyskusja. Czy ktos zajal stanowisko odrebne ?
    To bedzie swoiste lustro w ktorym kazdy sie przejrzy i oceni samodzielnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Adresatem jest Wojewoda ale sam pisma do siebie nie wysłał tylko wyszło ze szkoły, to nie wiem czemu Pani Dyrektor nie chce go pokazać? Wstydzi się?

    OdpowiedzUsuń
  8. Macie rację, chrońcie ją dalej - w zasadzie i tak przekroczyliście granicę śmieszności.

    OdpowiedzUsuń