W poście "Jak nie gospodarska wizyta Jarosława Delewskiego, to skarga do Wojewody" informowałem o tym, że 28 października 2015 r. na posiedzeniu Rady Pedagogicznej poddana została pod głosowanie petycja do Urzędu Wojewódzkiego. Dotyczyła ono wpisania mojej córki na listę uczniów klasy I IB oraz tego, że Kuratorium Oświaty nie udzieliło dyrekcji "wsparcia" w tej sprawie. 25 listopada 2015 r. Grzegorza Ninard poinformował moją żonę o tym, że do Urzędu Wojewódzkiego nigdy nie wpłynęła "żadna korespondencja od pracowników Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5 we Wrocławiu",
czytaj:
Moja żona podjęła zatem próbę uzyskania tajemniczej skargi od samej Marioli Kuźmickiej - Mazurek i 29 grudnia 2015 r. napisała do niej tak:
"Niniejszym
wnoszę o przesłanie mi kopii pisma Rady Pedagogicznej ZSO nr 5
adresowanego do Wojewody Dolnośląskiego z dnia 28 października
2015 r.. Mam podstawy aby przypuszczać, że przedmiotowe pismo
zawiera pomawiające mnie i mojego męża treści."
Mariola Kuźmicka -Mazurek już od dłuższego czasu uporczywie odmawiała nam przekazania informacji i dokumentów dotyczących nie tylko funkcjonowania ZSO nr 5, ale nawet postępów w nauce naszej córki,
(czytaj post "Ze sztambucha Marzeny Koziary" http://mazurekgenewski.blogspot.com/2016/01/ze-sztambucha-marzeny-koziary.html
Mariola Kuźmicka - Mazurek i tym razem pozostała wierna tej tradycji i odpowiedziała następująco:
Moja
żona jednak nigdy się nie poddaje. Dlatego ponowiła prośbę o
przesłanie kopii pisma Rady Pedagogicznej w mailu
wysłanym do Marioli Kuźmickiej - Mazurek 11 stycznia 2016
r.
"W
związku z otrzymaną dzisiaj korespondencją ponownie proszę
o przesłanie mi kopii pisma z dnia 28 października 2015 r.
wystosowanego przez "grono pedagogiczne" ZSO nr 5 do
Wojewody Dolnośląskiego. Podkreślam, iż mojego
wniosku w tej sprawie nie oparłam na przepisach ustawy o dostępie
do informacji publicznej. Z treścią pisma z 28.10.2015
r. chciałabym zapoznać się dlatego, ponieważ
dotyczy ono mnie, [......] oraz naszej córki oraz okoliczności, w
jakich [...] została wpisana na listę uczniów klasy I IB. Z
posiadanych przeze mnie informacji wynika, że pismo zawiera
treści znieważające i pomawiające. Ja i [....] nazywani
jesteśmy szantażystami,. Zarzuca nam się wymuszenie
przyjęcia córki do klasy I IB za pomocą "gróźb" i
"zastraszania", dyskredytuje osiągnięcia naukowe naszej
córki oraz kwestionuje zasadność i legalność wpisania Jej
na listę uczniów klasy I IB.
Niezależnie od wniosku o przesłanie mi kopii pisma zwracam się zatem z pytaniem, jak mogła Pani- jako dyrektor ZSO nr 5 pozwolić na to, aby dokument o treściach naruszających dobra osobiste moje, [....] oraz naszej córki został poddany pod głosowanie na posiedzeniu Rady Pedagogicznej ?"
Mariola Kuźmicka - Mazurek udzieliła mojej żonie takiej odpowiedzi:
Marioli Kuźmickiej - Mazurek najwyraźniej nie przeszkadzało to, że w zarządzanym przez nią przybytku oświaty produkowane są pisma zawierające obraźliwie treści. Najbardziej ubodło ją, że się o tym dowiedzieliśmy. Zdaniem Marioli Kuźmickiej -Mazurek nie mamy prawa wiedzieć, kto i co o nas wypisuje.
1) od adresata pisma, czyli Urzędu Wojewódzkiego .
2) od Jarosłąwa Delewskiego - otrzymał pismo "do wiadomości"
3) od Ministerstwa Edukacji Narodowej, które także otrzymało pismo "do wiadomości".
Na razie z braku pomysłów na inne, mocniejsze epitety powiem tylko tak: pismo jest po prostu obrzydliwe. Czytałem je kilka razy i nadal z trudem powstrzymuję odruch wymiotny.
Ten "dokument" opublikuję w następnym poście.
Na marginesie:
Nie potrafię zrozumieć, dlaczego w piśmie z 25 listopada Grzegorz Ninard twierdził, że do Wojewody Dolnośląskiego nie wpłynęła żadna "korespondencja od pracowników ZSO nr 5",
czytaj:
a raptem dwa tygodnie później dostaliśmy z tego samego Urzędu Wojewódzkiego pismo Rady Pedagogicznej z 28 października 2015 r. Dlaczego otrzymaliśmy dwie wzajemnie wykluczające się informacje na razie nie wiem. Czekamy na stanowisko Wojewody w tej sprawie.
Zapowiada się ciekawie,czekam z niecierpliwością na petycję.
OdpowiedzUsuńMariolę powinni przenieść do biura wywiadu albo kontrwywiadu. Albo niech ją ktoś arobi agentem za granicą (raz że daleko od Wrocławia, a dwa że jak wpadnie pary z ust nie puści :)))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńW służbach nie da rady-tam nie można łamać przepisów.
UsuńMa doktorat z biologii. Niech się departament szarpnie, ufunduje stypendium i wyśle ją na badania. Ze względu na bogactwo i różnorodnośc flory i fauny proponuję Papuę - Nową Gwineę
Usuńbroniła się i broniła jak nie wiem co, a i tak się nie udało. Zobaczymy co tam jest w tym piśmie.
OdpowiedzUsuńDruga odpowiedź Kuźmickiej nie na temat. Przecież nikt jej nie zarzucał, ze rada pedagogiczna nie może wyrażać opinii i formułować wniosków. A ogromne zaniepokojenie to może sobie oczywiście wyrażać, ale nikt ją o to nie pytał. Choć i mnie nikt o to nie pytał to powiem, że wyrażam głębokie zaniepokojenie sposobem kierowania szkołą przez obecną dyrektor.
OdpowiedzUsuńByle do sierpnia, a potem się zobaczy...
OdpowiedzUsuńSkoro pismo wyszlo ze szkoly to glosowala za nim wiekszosc grona pedagogicznego. Ciekawe jaki byl wynik glosowania orsz dyskusja. Czy ktos zajal stanowisko odrebne ?
OdpowiedzUsuńTo bedzie swoiste lustro w ktorym kazdy sie przejrzy i oceni samodzielnie.
Adresatem jest Wojewoda ale sam pisma do siebie nie wysłał tylko wyszło ze szkoły, to nie wiem czemu Pani Dyrektor nie chce go pokazać? Wstydzi się?
OdpowiedzUsuńMacie rację, chrońcie ją dalej - w zasadzie i tak przekroczyliście granicę śmieszności.
OdpowiedzUsuń