niedziela, 17 stycznia 2016

Ze sztambucha Marzeny Koziary.

Na przełomie listopada i grudnia 2015 r. Dolnośląskie Kuratorium Oświaty sprawdzało, czy  dyrekcja V LO przekazała nauczycielom i uczniom V LO we Wrocławiu "rzetelne informacje" na temat okoliczności, w jakich doszło do przyjęcia mojej córki do oddziału międzynarodowego. Kontrola wypadła negatywnie - dla Marioli Kuźmickiej - Mazurek oczywiście, a Kuratorium wydało dyrektorce  zalecenie "natychmiastowego przekazania uczniom oddziału I IB informacji o podstawie prawnej przyjęcia mojej córki do oddziału międzynarodowego w trakcie roku szkolnego".  

Z pisma  dotyczącego działań kontrolnych przeprowadzonych przez Kuratorium wynikało, że:

-   koordynator programu matury międzynarodowej Barbara Czuszkiewicz prowadzi podobno dla  naszej córki "kartę monitorowania procesu uzupełniania wiadomości"

-  dyrekcja  V LO  oraz Barbra Czuszkiewicz prowadzą "obserwacje" relacji w klasie mojej córki

-  szkoła przeprowadziła "diagnozę" owych relacji i opracowała w tym celu specjalną ankietę dla uczniów

Postanowiliśmy dotrzeć do tych  dokumentów. Moja żona wysłała 29 grudnia 2015 r. do Marioli Kuźmickiej Mazurek i koordynatora programu matury międzynarodowej maila o następującej treści

W związku z pozyskaniem przeze mnie informacji o tym, ze koordynator programu IB prowadzi rzekomo dla mojej córki " kartę monitorowania procesu uzupełniania wiadomości" wnoszę o przesłanie mi skanu przedmiotowej "karty", oraz wzoru ankiet, jakie zostały przeprowadzone w klasie mojej córki w dniach 27 i 30 listopada 2015 r. Ponadto wnoszę o przesłanie mi "notatek służbowych" dotyczących "obserwacji" relacji  pomiędzy uczniami klasy I IB sporządzonych przez Dyrektora, Wicedyrektora ZSO nr 5 oraz koordynatora programu IB p. B. Czuszkiewicz.
 
W  odpowiedzi na maila Mariola Kuźmicka Mazurek odpisała tak:



Moja żona nigdy nie  twierdziła, że jakikolwiek dokument dotyczący postępów w nauce naszej córki jest "informacją publiczną" . Chcieliśmy po prostu pozyskać wiedzę na temat procesu "nadrabiania " przez naszą córkę  dwumiesięcznych zaległości ponieważ jesteśmy Jej rodzicami, a córka jest niepełnoletnia. 

Obowiązek przekazywania rodzicom informacji dotyczących przebiegu nauki wynika nie tylko z przepisów ustawy o systemie oświaty, ale został wprost wyartykułowany w Statucie ZSO nr 5, o czym Mariola Kuźmicka - Mazurek najwyraźniej zapomniała.  Zgodnie z zapisami zawartymi w paragrafie 46 statutu  ZSO nr 5 "Szkoła współpracuje z rodzicami poprzez: zapewnienie pełnej informacji na temat osiągnięć dydaktycznych ucznia, jego postępów i niepowodzeń w nauce oraz frekwencji i zachowania się w szkole".   

Tym tematem zajmować się będzie Kuratorium. Ja natomiast z przyjemnością informuję, że udało mi się uzyskać tajemnicze "notatki służbowe" sporządzone przez dyrekcję V LO i koordynatora programu IB z  całkiem innego źródła. Na początek publikuję notatkę, która szczególnie mnie urzekła. Autor: Marzena  Koziara. Usunięcie danych osobowych mojej córki nie wpłynęło na wartość artystyczną dzieła Marzeny Koziary.







12 komentarzy:

  1. Czy Pani Koziara wszystkie notatki dotyczące uczniów sporządza po ponad trzech tygodniach, czy tylko tę jedną, jedyną? :) Tak czy owak gratuluję fenomenalnej pamięci. Przede wszystkim jednak mój podziw wzbudził styl rodem z akademii ku czci rocznicy wielkiego października odbywających się w ZSRR w latach 50 - tych :) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Pana chyba pozwę! Ze śmiechu o mało nie zszedłem! Ciekawe gdzie Pani Koziara się tak pisać nauczyła? W kuratorium? :)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet gdybym założyła na szyję pionierską chustę, to tak pięknie bym tego nie ujęła.....

    OdpowiedzUsuń
  4. Ku chwale Ojczyzny, Szkoły i Raju!

    OdpowiedzUsuń
  5. "Złoty Suchar" 2015 w kategorii "krótka forma literacka" wędruje do ....

    OdpowiedzUsuń
  6. Istotą tworzenia notatek służbowych jest to, aby świadczyły, że jakieś działanie, sytuacja czy zdarzenie miały miejsce, a sporządza się je na gorąco lub w krótkim czasie po ich zaistnieniu. Notatka napisana ponad trzy tygodnie później to jakieś kuriozum. Jest po prostu bezwartościowa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cuda wianki :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brakuje jeszcze " jej włosy związane były piękną, czerwoną kokardą".

    OdpowiedzUsuń
  9. O, rajuuu! Przeniosłam się w czasie do 1950 roku? Uff, na szczęście to tylko impresja -patrzę w ekran laptopa, na biurku leży iPod :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawi mnie, czy dyrektor Koziara przygląda się tak dokładnie wszystkim uczniom i ich zachowaniu na szkolnych akademiach i po miesiącu tworzy na ten temat notatki?

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszyscy tylko Koziara i Koziara... A jej koleżanka nie lepsza. Od kiedy to rodzice nie mogą śledzić postępów swojego dziecka w nauce? Szkoda, że Kuźmicka-Mazurek nie była taka dyskretna, jak gnała do Wrocławskiej z informacją o egzaminie i wyrzuceniu tej samej uczennicy z klasy, do której miała ona prawo chodzić od początku roku. Blamaż na całego.

    OdpowiedzUsuń
  12. W tym roku nie 5,a 50 tysięcy nagrody od Dutkiewicza i to dla każdej z Pań.

    OdpowiedzUsuń